sobota, 1 września 2012

XXII NIEDZIELA ZWYKŁA

                              (Ps 15,1-5)              
                                              Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie.
  
       Jezus w polemikach z faryzeuszami i uczonymi w Piśmie „punktuje” ich za fałszywą religijność. Zobaczmy krótko, co im (a może i nam) zarzuca. Najpierw niekonsekwencję, hipokryzję, brak równowagi między czynami a sercem, oddzielanie sfery zewnętrznej od wewnętrznej, separację serca od moralności i prawa. Faryzeusze dają Bogu różne dary, głównie materialne, czyli tak zwaną „dziesięcinę” (dziesięć procent przychodów), a pomijają istotę – sprawiedliwość, miłosierdzie, miłość. To, co zewnętrzne jest dla nich ważniejsze od wnętrza. Jezus podkreśla, że najważniejsze jest wnętrze, serce. W religii nie chodzi o jedzenie, co się je, czy pokarmy „czyste”, czy „nieczyste”, ale kim się jest, jak się żyje.
    Jezus również mówi w Ewangelii, że pokarm, który człowiek je, nie czyni go nieczystym. Ważniejsze jest wnętrze. W sercu człowieka rodzi się grzech i czyni go nieczystym. O wartości duchowej człowieka nie świadczy wiec to, co zjada, z kim się spotyka, jak ubiera, czego dotyka. O wartości człowieka decyduje to, co myśli, czego pragnie, do czego dąży. To wnętrze człowieka, całe jego piękno i życie duchowe świadczy o czystości.
     Czy nie jestem formalistą i hipokrytą? Co stanowi o mojej wartości i godności? Czy nie dzielę    ludzi według sposobu ubierania się, jedzenia, posiadanych wartości materialnych itp.
     W życiu duchowym ważna jest motywacja. Można czynić wiele, ale z przyczyn egoistycznych, z lęków, by się dowartościować, być kimś w oczach innych. Takie czyny mają niewielką wartość. A można dać Bogu niewiele, „grosik” jak uboga wdowa (por. Mk 12, 41), ale z całego serca, dla Niego i to przewyższa wielkie ofiary i dary.
      Czy moje życie nie cechuje próżność, ostentacja i niezdrowe ambicje? Komu chcę się bardziej przypodobać - Bogu czy ludziom?
                      Zabierz Panie, i przyjmij całą moją wolność, pamięć moją, mój rozum i całą moją wolę, wszystko, co mam i co posiadam. Ty mi to Panie dałeś, Tobie to zwracam. Wszystko jest Twoje. Rozporządzaj tym według Twojej woli. Daj mi tylko miłość Twoją i łaskę, a to mi wystarczy.
/św. Ignacy Loyola/

11 komentarzy:

  1. Prawidłowo. Nic dodać nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym Ci zaufać, z całego serca, ale ciągle coś staje na mojej drodze do Ciebie. Jesteś przy mnie, ze mną w każdym momencie mojego życia. Nie dostrzegałam tego, nie doceniałam Twojej obecności. Dziś kiedy Cie tak bardzo potrzebuję nadal jesteś. Tylko taki jakiś nieosiągalny.
    Tak - wszystko jest Twoje, więc i Tobie powierzam swoje życie. Choć one przecież już dawno do Ciebie należy. Daj mi siłę i wytrwałość. I weź ode mnie wszystko co złe, weź ode mnie w podziękowaniach wszystko co dobre. I kochaj mnie mimo wszystko. Taką jaką jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie jest :) ON nas Kocha, rozumie i cieszy się, że JEMU ufasz :) Oddaj MU całe serce i siebie, a ON wynagrodzi Ci wszystko :) Pozdrawiam, będę pamiętać o Tobie w modlitwie :)

      Usuń
  3. "Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie." Hhhmmm> czy będzie tam miejsce dla mnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak :) ON przygotował dla każdego tam miejsce. Od nas zależy czy tam się znajdziemy :) Ufaj córko :) Twoja wiara Cię uzdrowi :)

      Usuń
    2. JEZU UFAM TOBIE; a mimo słabości i grzeszności, pragnę zamieszkać w DOMU TWOIM PANIE:)

      Usuń
    3. Niech się tak stanie :) Amen !

      Usuń
  4. No i brakuje mi słów dlatego uśmiechnę się. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za uśmiech i za to, że jesteś :)

    OdpowiedzUsuń