wtorek, 12 września 2017

XXIV NIEDZIELA ZWYKŁA

(Syr 27,30-28,7)
Złość i gniew są obrzydliwościami, których pełen jest grzesznik. Tego, który się mści, spotka zemsta Pana: On grzechy jego dokładnie zachowa w pamięci. Odpuść przewinę bliźniemu, a wówczas, gdy błagać będziesz, zostaną ci odpuszczone grzechy. Gdy człowiek żywi złość przeciw drugiemu, jakże u Pana szukać będzie uzdrowienia? Nie ma on miłosierdzia nad człowiekiem do siebie podobnym, jakże błagać będzie o odpuszczenie swoich własnych grzechów? Sam będąc ciałem trwa w nienawiści, któż więc odpokutuje za jego przewinienia? Pamiętaj na ostatnie rzeczy i przestań nienawidzić; - na rozkład ciała, na śmierć, i trzymaj się przykazań! Pamiętaj na przykazania i nie miej w nienawiści bliźniego, - na przymierze Najwyższego, i daruj obrazę!
(Ps 103,1-4.9-12)
REFREN: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia
Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko co, jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
On odpuszcza wszystkie Twoje winy
i leczy wszystkie choroby,
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.
Nie zapamiętuje się w sporze,
nie płonie gniewem na wieki.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsunął od nas nasze winy.
(Rz 14,7-9)
Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi.
(J 13,34)
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem.
(Mt 18,21-35)
Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: Oddaj, coś winien! Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu.
 Zapraszam wszystkich  aby coś napisali swojego w komentarzu. Niestety, ja jutro wyjeżdżam ,nie będzie mnie prze około tydzień i nie będę mieć możliwości wejścia na mojego bloga. Zapraszam do komentowania niedzieli . Dziękuję i pozdrawiam wszystkich.

10 komentarzy:

  1. Ernest Hemingway powiedział: "Denerwować się, to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych".
    Niestety, denerwuję się i to często. Nerwica nie bierze się z dobrobytu. Jednak staram się przebaczać i prosić o przebaczenie powierzając Bogu te swoje niedoskonałości.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze Basiu. Bez przebaczenia nie ma prawdziwego życia. Prośmy abyśmy umieli przebaczać i aby nam przebaczyli inni. Pozdrawiam i dziękuję , że komentowałaś jak mnie nie było :)

      Usuń
  2. Hmm,myśle, każdy daje to co ma, a ma tylko to co przyjął. Można skorzystać z miłosierdzia Boga ale nie przyjąć samego miłosierdzia by dać innym. Można skorzystać z dobrodziejstw miłości Bożej, ale nie przyjąć tej miłości by miłować jak Chrystus.
    Pan Jezus uczy jak rozpoznać gdzie jesteśmy w relacji z Bogiem. Czy tylko korzystamy z dobrodziejstw Boga, czy przyjmujemy Jego charakter i zmieniamy się na podobieństwo Chrystusa? Czy jesteśmy w rękach katów czy wypełnieni Duchem Świętym? Każdy sam wie gdzie jest i ludzie w jego otoczeniu tez wiedza, bo nic nie da się ukryć.
    Tak ja to rozumiem z Pisma Świetego i z życia.
    Marta, dziekuje za zaproszenie do komentowania/dzielenia się zrozumieniem Słowa Bożego. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm> a ja myślę, że nie jestem w stanie miłować tak, jak napisałaś; "by miłować jak Chrystus". Po prostu nie jestem do tego zdolną. Jezus -Syn Boga; Syn Miłości doskonałej, miał to już zaszczepione w genach, a ja...nawet nie jestem w stanie wyrazić słowami- jak bardzo daleko mi do Tej Miłości. Jak daleko mi do tego wzorca. Jak targają mną różne zmysły, słabości i niedoskonałości. Mój jest tylko grzech i ten grzech powierzam Chrystusowi z nadzieją, że...
      Tobie (Jezu) daję mój śpiew;
      Tobie daję mój grzech;
      Ty zamienisz na dobre co złe...
      zaś krzywdy wyrządzone bliźnim
      [umyślne i nieumyślne]
      przemienisz w zdroje łask i błogosławieństw,
      bo Ty Jezu potrafisz wszystko.
      pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Najważniejsze, że widzimy swoje niedoskonałości, bo wiemy z czego mamy się poprawić, mamy też sumienie, które nam coś wyrzuca.Źle by było gdybyśmy nie widzieli w sobie słabości. BÓG wie o naszych ułomnościach i za to nas kocha, a my żyjemy po to by wzrastać w doskonałości.

      Usuń
  3. Aisab,
    Nikt nie jest w stanie sam z siebie miłować jak Chrystus. Tylko w Chrystusie, jego miłością jest to możliwe. Sprawiedliwy Bóg oczekuje od ludzi tego w co ich wyposażył, co im umożliwił, co im wyjawił. Tak jak w cytowanym fragmencie z Ewangelii, miłosierdzie bylo wyjawione i demonstrowane przez pana, nawet by było łatwiej dla odbiorcy, w specyficznym przypadku.
    W taki sposób, cierpliwie, Bóg uczy ludzi całe ich życie. Jeżeli czegoś nie jesteśmy w stanie przyjąć to modlimy się by nam Pan pomógł i On zawsze pomaga i postęp jest oczekiwany. Piotr Apostoł widział i przekazał nam, ze wszystko co potrzebujemy do życia i bogobojności zostało już nam dane.
    Tak ja to rozumiem z Pisma Świetego i z życia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, że nikt nie jest w stanie sam z siebie tak miłować, jak Chrystus. Miłować Boga, siebie i bliźniego -miłości też trzeba CAŁE życie się uczyć. A co powiesz dzieciom, które nigdy nie zaznały miłości i ciepła rodzinnego? Dzieciom z rodzin patologicznych? Kiedy i od kogo miały nauczyć się kochać? Skąd czerpać wzorce miłości w ogóle? Nie mówiąc już o miłości doskonałej.

      Usuń
  4. Aisab,
    Wiem z życia, ze są sytuacje rodzinne o których mówisz. Wiem tez, ze tylko Bóg wie co jest w ludziach i jeżeli chcemy pomoc to najlepiej powiedzieć i zrobić tak jak Bóg poprowadzi.
    Pismo Święte uczy jak ważne jest znać Boga i widziec Jego działanie w życiu by z Nim współpracować.
    Podziel sie, proszę,jaka jest twoja odpowiedz na te pytania? A także,jakie jest twoje własne/dane przez Ducha Świetego zrozumienie cytowanego fragmentu z Mateusza 18.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanuję Ciebie i Twoje zdanie. Te pytania, na które miałabym odpowiedzieć, należałoby wyartykułować a potem rozważać. Moje zdanie może być bardzo subiektywne, wszak każdy z nas wyrasta z innego genu a także kształtuje się się w odmiennych warunkach [epokowych, środowiskowych, rodzinnych itp.]. Wystarczy kilka lat różnicy, a już inaczej postrzegamy świat. Dziś nie mam warunków [zaćmienie umysłu, na który wpływ ma między innymi pogoda, ale także nieprzespana noc] do wypowiadania się na tak poważny temat.
      pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Bardzo mnie cieszy, że tak bardzo opierasz się na Piśmie świętym. To jest nasz prawdziwy nauczyciel.

    OdpowiedzUsuń