poniedziałek, 5 stycznia 2015

UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO

                                        (Mt 2, 1-12)
 
„Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon». Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela». Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny”

    Trzej mędrcy, magowie Wschodu są otwarci na znaki Boga. Gdy zobaczyli nowy znak, nieznaną gwiazdę, natychmiast wyruszyli w drogę.
Znaki, jakie Bóg stawia na naszej drodze nie zawsze są czytelne, przejrzyste. Pokusą życia duchowego jest pragnienie drogi pewnej, prostej, doskonałej, swego rodzaju „duchowej autostrady”. Tymczasem w drodze z Bogiem musimy liczyć się z paradoksami; nie wszystko jest jasne, logiczne, oczywiste, są tajemnice i pytania, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Są ciemności i wątpliwości w wierze; jest czas, gdy gwiazda gaśnie, albo świeci w sposób ledwie widoczny.
    Mędrcy oczekiwali pomocy dworu króla Heroda oraz uczonych w Piśmie, kapłanów. Oni przecież stanowili elitę naukową i religijną, badali Pisma, mieszkali w Jerozolimie - centrum życia religijnego i politycznego. I otrzymali pomoc. Ale była to wiedza teoretyczna, zimna, podszyta lękiem. Niepokój Heroda i Jerozolimy kontrastuje z twórczym niepokojem mędrców. Niepokój Heroda rodzi się z lęku o siebie i władzę, natomiast niepokój mędrców z pierwotnej tęsknoty, którą Bóg „wpisał w ludzkie serca”. Każe ona ciągle pragnąć i poszukiwać właściwego źródła, światła i sensu naszego życia – Boga.
Trzej Mędrcy złożyli Jezusowi dary. Są to podarunki, które na Wschodzie składano królowi: złotosymbol władzy królewskiej; kadzidłosymbol bóstwa; mirrasymbol cierpienia. Dary te były wyznaniem Jezusa jako Boga, Króla i Człowieka.
   Stając dziś przed Jezusem nie musimy czuć się zażenowani; możemy Mu ofiarować odpowiednie dary. Złoto symbolizuje miłość, kadzidło wyraża pragnienia, tęsknotę za Bogiem, natomiast mirra to ból, trud, i cierpienie związane z życiem. Pan Bóg nie oczekuje od nas wielkich darów. Wystarczy, że oddamy Mu naszą miłość, pragnienia, tęsknoty oraz słabości i rany, czyli to, co jest nasze. Św. Ambroży napisał: Bóg nie zwraca zbytnio uwagi na to, co Mu dajemy, ale raczej na to, co zachowujemy dla siebie.
   Czy rozpoznaję znaki - „gwiazdy, które Bóg zapala na mojej drodze”? Czy moje życie duchowe naznaczone jest twórczym niepokojem? Czy jest w nim więcej martwego lęku o siebie i przyszłość? Czego nie mogę jeszcze oddać Bogu? Jaki dar zachowuję wyłącznie dla siebie?

 

6 komentarzy:

  1. Hmm napiszę tak... Jutro zatrzymam się i odpowiem sobie na te pytania. Dziękuję. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze :) Dziękuję za kiomentarz i zapraszam częściej :) Pozdrawiam w Nowym Roku :)

      Usuń
  2. nie wszystko jest jasne, logiczne, oczywiste - ależ wszystko jest jasne, logiczne, oczywiste, tyle że nie zawsze dla nas - czasami tylko dla Niego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ON jest po to by nam pomógł zrozumieć, tylko dajmy MU szansę i zapytajmy, poprośmy GO o pomoc :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Słuchając Słowa Bożego w czasie Eucharystii zastanawiałam się - jaką postawę ja reprezentuję; czy Heroda; czy uczonych w Piśmie; czy Mędrców; czy....
    - królem nie jestem, władzy nie posiadam więc ...ale czasami też chciałabym mieć rację i postawić na swoim;
    - uczoną nie jestem, wiedzy nie posiadam, a czasami przemądrzale gadam :( wskazując sobie i innym swym zachowaniem i postawą, nie zawsze właściwa drogę do Boga;
    - mędrcem też nie jestem; na gwiazdach się nie znam, dlatego tak często błądzę szukając po omacku drogi do Mistrza; ba - jestem tak mało rezolutna, że nawet znaków nie rozpoznaję [poruszając się po drodze życia, jak niedzielny kierowca]
    - jakoś nie ma dla mnie roli do odegrania w tym symbolicznym Objawieniu; bom ja... człek prosty i grzeszny; proch marny, który nie zapisze się na kartach historii;
    Nic to Panie, że nie mam złota, kadzidła i mirry;
    musi Ci wystarczyć moje ZAUFANIE i ODDANIE;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I myślę, że JEMU to wystraczy :) ale też KOCHAJ GO bo ON jest godzien Miłości :) Lecz muszę Ci Basiu powiedzieć, że każdy z nas ma potrosze z Heroda , uczonego i mędrca :) Pozdrawiam mile :)

      Usuń