sobota, 8 czerwca 2019

UROCZYSTOŚĆ ZESŁANIA DUCHA ŚW.

Znalezione obrazy dla zapytania Zeslanie ducha św. komentarz do Ewangelii  J 20, 19-23
 Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».
     Po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najprawdopodobniej uczniowie nadal spotykali się w górnej izbie, gdzie odbyła się Ostatnia Wieczerza. Spotykali się jednak w wielkim strachu. Obawiali się, znali zaciekłą nienawiść Żydów. Żydzi osiągnęli to, że Jezus poniósł śmierć, i uczniowie obawiali się, że teraz na nich może przyjść kolej. Tak więc gromadzili się pełni strachu, wsłuchując się bojaźliwie w każdy odgłos kroków na schodach i pukanie do drzwi, czy ktoś z Sanhedrynu nie przychodzi również ich aresztować. Gdy tam byli, nagle Jezus znalazł się pośród nich. Pozdrowił ich wielkanocnym pozdrowieniem: „Pokój wam!”. Następnie Jezus dał uczniom polecenie, którego Kościołowi nie wolno nigdy zapomnieć. Powiedział On, że tak jak Ojciec posłał Jego, tak i On ich posyła.
Oznacza to trzy rzeczy.
Po pierwsze, że Jezus Chrystus potrzebuje Kościoła. Jezus przyszedł z poselstwem dla wszystkich ludzi, teraz odchodzi On z powrotem do swego Ojca. Nowina ta nie była przekazywana innym ludziom inaczej, jak tylko przez Kościół. Kościół miał być ustami, które przemawiały dla Jezusa, stopami, które miały być wysłane przez Niego, rękami wykonującymi Jego pracę. Poselstwo Chrystusa zostało przekazane w ręce Kościoła.
Po drugie, Kościół potrzebuje Jezusa. Osoba, która ma być wysłana, potrzebuje kogoś, kto ją wyśle. Potrzebuje poselstwa do przekazania. Potrzebuje mocy i autorytetu dla poparcia jego świadectwa. Potrzebuje kogoś, do kogo mógłby się zwrócić w zwątpieniu czy trudności. Kościół potrzebuje Jezusa, bez Niego nie ma on poselstwa, bez Niego nie ma mocy, bez Niego nie ma do kogo się zwrócić, kiedy spotyka przeciwności. Bez Chrystusa Kościół nie ma niczego, co oświecałoby jego umysł, wzmacniało jego ramię, natchnęło otuchą serce.
Pozostaje jednak jeszcze jedno znaczenie. Wysłanie Kościoła przez Jezusa jest podobne do wysłania Jezusa przez Boga. Ale nikt, kto czyta historię Czwartej Ewangelii, nie może nie wiedzieć, że stosunek między Jezusem i Ojcem polegał stale na doskonałym posłuszeństwie Jezusa, na doskonałym podporządkowaniu, na doskonałej miłości. Jezus mógł być Bożym posłańcem jedynie dlatego, że ofiarował Bogu to doskonałe posłuszeństwo i doskonałą Miłość. Zgodnie z tym, Kościół nadaje się do tego, aby być posłańcem i narzędziem Chrystusa jedynie wtedy, gdy doskonale kocha Go i doskonale jest Mu posłuszny. Kościół nigdy nie może propagować swojego poselstwa, musi propagować poselstwo Chrystusa. Nie może nigdy uprawiać swej własnej, ludzkiej polityki, musi wykonywać wolę Chrystusa. Kościół chybia celu, kiedy próbuje rozwiązywać jakiś problem posługując się własną mądrością i siłą, kiedy nie szuka woli i kierownictwa Jezusa Chrystusa.

sobota, 1 czerwca 2019

WNIEBOWSTĄPIENIE PAŃSKIE

       (Łk 24,46-53)  

Jezus powiedział do swoich uczniów: ”Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie uzbrojeni mocą z wysoka”. Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce pobłogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.

    Według Ewangelii  św. Łukasza ostatnim gestem Jezusa na ziemi było błogosławieństwo.
Jedenastu za wskazaniem Jezusa udało się z Galilei na Górę Oliwną w pobliżu Jerozolimy. Ujrzawszy jeszcze raz Zmartwychwstałego uczniowie oddali Mu pokłon, upadli przed Nim jako swoim Nauczycielem i Bogiem. Widząc , że ich Pan i Bóg jest taki blisko, byli zachwyceni i pełni radości. Po czterdziestu dniach przebywania ze Zmartwychwstałym będą mogli świadczyć o tym, co widzieli i słyszeli. Duch święty umocni ich w nauce Chrystusa i ukaże im prawdę.
    Nauczyciel mówi do nich z majestatem Boga :" Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi". Jezus umacnia wiarę  wielbiących Go , poucza ich, że moc, którą otrzymają , pochodzi od samego Boga. Moc odpuszczania grzechów, narodzin do nowego życia przez Chrzest jest mocą samego Chrystusa, która nadal trwa w Kościele. Posłannictwem Kościoła jest kontynuowanie do końca świata dzieła Chrystusa, nauczanie ludzi prawd o Bogu i wymogów związanych z tymi prawdami, pomaganie im za pomocą łaski sakramentów. 
    Jezus powiada im :" gdy Duch święty zstąpi na was , otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei i w Samarii i aż po krańce ziemi". 
    Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. 
Wniebowstąpienie umacnia i ożywia naszą nadzieję zdobycia nieba i ustawicznie pobudza nas
do szukania wyższych rzeczy. Prefacja mszalna wzywa nas : W górę serca . Mamy nadzieję , że zamieszkamy z Bogiem, gdyż sam Chrystus odszedł , aby przygotować nam mieszkanie. Jezus znajduje się w Niebie ze swoim Uwielbionym Ciałem , ze znakami swej odkupieńczej Ofiary na ciele , że śladami Męki, których mógł dotknąć Tomasz. One wyjednają nam zbawienie. Najświętsze Człowieczeństwo Chrystusa ma swoje naturalne miejsce w Niebie. Ale ON, który oddał swoje życie za każdego z nas, czeka tam na nas. Chrystus nas oczekuje - nasza bowiem Ojczyzna jest w Niebie. Będąc w pełni mieszkańcami tej ziemi, doznajemy przeciwności, niesprawiedliwości, niezrozumienia, ale także radości oraz pogody ducha, która wypływa ze świadomości, iż jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga. A jeśli mimo wszystko Wniebowstąpienie Jezusa  zostawi w naszej duszy gorycz smutku, zwróćmy się do Jego Matki, jak to uczynili  Apostołowie : wtedy wrócili do Jerozolimy... trwali jednomyślnie na modlitwie... z Maryją , Matką Jezusa.

 Dzisiejsza uroczystość przypomina nam , że Pan miłościwie przykazał nam pałać żarliwością o dusze. Wstępując bowiem do swej chwały, posyła nas na cały świat jako swoich świadków. Odpowiedzialność nasza jest wielka, gdyż dawanie świadectwa Chrystusowi oznacza przede wszystkim dbałość o postępowanie zgodnie z Jego nauczaniem, oznacza staranie , aby nasze postępowanie przypominało Jezusa, Jego umiłowaną postać. Jezus odchodzi , lecz pozostaje bardzo blisko każdego z nas. W sposób szczególny spotkamy Go w najbliższym tabernakulum. Nie zaniedbujmy częstego odwiedzania Go , przynajmniej bardzo często w sercu. Mówmy Mu o naszej Miłości i wierności do NIEGO.

sobota, 25 maja 2019

VI NIEDZIELA WIELKANOCNA - NADZIEJA NIEBA

    

     W ciągu tych czterdziestu dni pomiędzy Wielkanocą  a Wniebowstąpieniem Pańskim Kościół zachęca nas, byśmy zapatrzyli się w NIEBO , naszą wieczystą Ojczyznę, do której wzywa nas Pan. Ta zachęta w miarę zbliżania się dnia, w którym Jezus wznosi się, by zasiąść po prawicy Ojca, staje się coraz bardziej usilna.
    Pan obiecał swoim uczniom, że  wkrótce będzie z nimi przebywał na zawsze. "Jeszcze chwila , a świat nie będzie Mnie już oglądał . Ale wy Mnie widzicie " J. 14, 19-20 . Spełnił swą obietnicę, gdy po śmierci wrócił na ziemię. Następnie jednak wraz Swoim uwielbionym Ciałem udał się na stałe do Ojca, ponieważ przez Swoją  Mękę i śmierć przygotował nam miejsce w domu  Ojca, gdzie jest mieszkań wiele.  "Przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie JA jestem". J.14, 3.
   Apostołowie, którzy zasmucili się z powodu przepowiedni o zaparciu się Piotra, znaleźli pocieszenie w nadziei Nieba. Powrót, o którym mówi Jezus, dotyczy Jego drugiego przyjścia na końcu świata oraz spotkania się z Nim każdej duszy po odłączeniu od ciała. Tym będzie nasz śmierć : spotkaniem z Chrystusem, któremu staraliśmy się służyć przez całe nasze życie. ON zaprowadzi nas do pełni chwały, na spotkanie ze swoim i naszym OJCEM niebieskim. Tam, w Niebie, gdzie mamy przygotowane mieszkanie, czeka na nas JEZUS CHRYSTUS, ten sam, o którym pamiętamy i z którym tylekroć rozmawiamy w modlitwie.
    W codziennej rozmowie z Jezusem rodzi se pragnienie przebywania z Nim. Wiara osładza gorzkie momenty śmierci. Miłość do Pana całkowicie zmienia jej sens. "Ci, którzy się kochają, starają się widywać. Zakochani widzą jedynie swoją miłość. Czy nie jest to naturalne ?  Ludzkie serce odczuwa taką potrzebę. Dlatego właśnie powoduję mną gorące pragnienie oglądania oblicza  Jezusa Chrystusa -  wyglądam Panie, Twojego oblicza".
    Myśl o Niebie pomoże nam żyć w oderwaniu od dóbr doczesnych i pokonywać trudne sytuacje. Powinniśmy żywić tę teologiczną nadzieję, związaną z wiarą i miłością. Często będziemy jej potrzebować. " W godzinie pokusy pomyśl o Miłości, która oczekuje cie w Niebie; wzmagaj cnotę nadziei, co nie oznacza braku wielkoduszności ". /Droga 139/ 
Czyń tak samo w chwilach cierpienia i udręki, kiedy wiele wysiłku kosztuje cię wierność lub wytrwałość w apostolstwie. Nagroda jest bardzo wielka ! I to tuż za rogiem, bardzo blisko.
Rozważanie o Niebie , do którego zmierzamy, powinno nas pobudzać  do większej wspaniałomyślności w naszej codziennej walce, ponieważ nadzieja nagrody umacnia duszę do pełnienia dobrych uczynków. 

 

sobota, 23 marca 2019

III NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie
W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar.
Jezus im odpowiedział: ”Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie”.
I opowiedział im następującą przypowieść: ”Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika:
»Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?«. Lecz on mu odpowiedział: »Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć«”.
Łk 13,1-9
Dzisiejsza przypowieść o drzewie figowym jest także bardzo wymowna. Ta perykopa uświadamia nam wszystkim, że Bóg zawsze daje szansę. Tak jak nie wycina się od razu nieowocującego drzewa, tak człowiek będący daleko od Boga ma możliwość nawrócenia. Uratowany człowiek zrozumiał, że Bóg dał mu jeszcze jedną szansę. Wyspowiadał się i przyjął Komunię Świętą.
Otrzymać szansę to znaczy ustawić na nowo swoją hierarchię wartości, czyli odpowiedzieć sobie na pytanie, co się najbardziej w życiu liczy. Danie szansy oznacza ponowne obdarowanie każdego z nas przez Boga zaufaniem – tak często niezasłużonym. Bóg mówi: „Tyle razy mnie zawiodłeś, tyle razy zgrzeszyłeś, tyle razy mówiłeś, że nie masz czasu, a Ja ci daję kolejną szansę! Skorzystaj z niej!”.
Nawrócenie jest wpisane w nasze człowieczeństwo. Stanowi ono przede wszystkim powrót do wierności. Kardynał Leon Joseph Suenens mawiał: „Chrześcijanin musi być w każdej chwili gotów na dwie rzeczy: na przyjęcie Komunii Świętej i na śmierć”. Obyśmy stale mieli na uwadze tę radę.

niedziela, 10 marca 2019

Jestem kochany - Wspólnota Miłosci Ukrzyżowanej

Jezus mówi do serca - Dałem Ci ...

I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU


Pierwsza niedziela Wielkiego Postu rozpoczyna nasze coroczne wstępowanie z Jezusem do Jerozolimy, aby obchodzić Paschę. Pragniemy na nowo przeżyć z Jezusem Chrystusem tę drogę wstępującą do Jerozolimy, która poprowadziła Go poza miasto na wzgórze Kalwarii, na krzyż, a następnie do zmartwychwstania. Pragniemy ponownie odczytywać źródła mocy, dzięki którym On przeszedł tę drogę dla naszego zbawienia. Gdy wnikniemy w głębię przeżyć Jezusa Chrystusa, szczególnie w tych wydarzeniach, które będziemy wspominać, to odkryjemy dwa źródła, mocą których uwieńczył dzieło odkupienia. Tymi źródłami są: słowo Boże, któremu był wierny i które głosił jako dobrą nowinę, i post, ale w sensie pełnienia woli Ojca, aż do końca, aż do śmierci krzyżowej.

 Dlatego post i słowo Boże dla każdego chrześcijanina, kapłana, osoby zakonnej, to dwa źródła prawdziwej życiowej drogi ku wszelakiej odnowie i przeżywaniu naszej życiowej paschy.
 Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii o kuszeniu Jezusa na pustyni, można je skomentować za św. Augustynem, który powiedział: „Zasadniczo pokusa była jedna – albo miłość siebie, aż do zapomnienia o woli Bożej, którą przyszedł pełnić, albo miłość Boga, aż do zapomnienia o sobie. Jezus Chrystus wybrał tę drugą drogę z miłości ku Ojcu i z niepojętej miłości do każdego człowieka”.

Dlatego starajmy się żyć tymi dwoma źródłami: postem i słowem Bożym w tym okresie Wielkiego Postu roku 2019, abyśmy i my za przykładem Jezusa Chrystusa obrali na nowo z jeszcze większą świadomością życie w postawie miłości do Boga i do każdego człowieka, szczególnie tego, z którym połączył nas Bóg na drogach naszych powołań.


czwartek, 7 marca 2019

WPROWADZENIE DO WIELKIEGO POSTU

                WIELKI   POST

Bóg obdarza nas miłością. Te słowa jakże często dusze traktują jako coś, co im spowszedniało lub też jako coś, co jest oczywiste i im się należy. A trzeba przecież otworzyć serce i zachwycić się Bogiem, zachwycić się Jego miłością. Trzeba każdego ranka wstać i będąc jakby nowo narodzonym, spojrzeć na Boga i zobaczyć od nowa tę miłość. 

Dusza, która oddała siebie Bogu, która zawierzyła Mu swoje życie, która już pewien czas idzie drogą miłości oblubieńczej, drogą oddania, ofiarowania siebie Bogu, narażona jest właśnie na taki sposób patrzenia na siebie i swoją drogę. Często dusza taka zaczyna doświadczać zniechęcenia, zmęczenia. Nie podejmuje wysiłków, by niejako odświeżyć miłość, by znowu miłość uskrzydlała, by znowu zachwycić się nią i zachwycić się Oblubieńcem. Dusza na swej drodze nie idzie naprzód, ale się cofa; nie unosi się do góry, ale schodzi na dół; nie doskonali się, ale zaczyna się jej wręcz degradacja - traci to, co uzyskała. Stan takiej duszy może nawet stawać się coraz gorszy; gorszy od tego, który był na początku drogi, kiedy dusza dopiero zaczynała poznawać Boga. 
Toteż dzisiaj zwrócimy uwagę na to, że: 
- miłość Boża nie zmniejszyła się, 
- Jego łaski nie przestały płynąć, 
- Jego moc nie przestała działać. 
- to tylko dusza nieco się zmęczyła, zaniechała pewne sprawy, dała sobie folgę, nie trzymała się w pewnej dyscyplinie. 
Dusza traci. A właśnie na drodze, kiedy ona zaczyna iść wolniej, kiedy poddaje się pewnym trudnościom i zniechęceniu, BÓG PRAGNIE JEJ DAĆ PIĘKNIEJSZE ŁASKI, większe. Pozwala, by dusza doświadczyła pewnych trudności czy też przeciwności po to, by ją przygotować na następny etap jej życia - piękniejszy, bogatszy, ale też wymagający od niej pewnej doskonałości. Jeśli ona nie ulegnie zniechęceniom i trudnościom, jeśli otrząśnie się z pewnego marazmu i znowu zapragnie zapłonąć pierwszą miłością i zachwycić się nią, może doświadczyć nowego stopnia, nowego etapu; MOŻE ZACZĄĆ NIEJAKO NOWE ŻYCIE – życie, w którym Bóg będzie udzielał jej większych łask, bardziej zbliżających ją do Boga; łask, które będą prowadzić ją ku zjednoczeniu z Bogiem. 
Mamy Wielki Post. Zazwyczaj dusze dopiero w trakcie Wielkiego Postu orientują się, że już on jakiś czas trwa. A nieraz dopiero przed samym Triduum widzą, że stracili bardzo cenny czas. MY POSTARAJMY SIĘ ZROBIĆ INACZEJ. Czas Wielkiego Postu ma być; 
- czasem naszego wchodzenia na kolejny etap – wyższy poziom; 
- czasem wielkiego ubogacania się duszy. 
Jednak trzeba być bardzo czujnym, gotowym, by rzeczywiście w momencie, kiedy rozpoczynać się będzie ten czas nie być jeszcze półśpiącym. 
Więc już dzisiaj będziemy starali się obudzić, aby powrócić do miłości swego życia, 
- aby serce znowu mocniej zabiło, 
- by patrząc na Boga zachwyciło się Jego miłością, 
- aby ten zachwyt był świeży, prawdziwy, 
- aby pociągnął serce, które wstanie z letargu; 
- abyśmy czekali z miłością na swego Oblubieńca, by zjednoczyć się z Nim w miłości, 
- by z tego zjednoczenia wypłynęła na świat miłość i miłosierdzie, 
- by dusze obudzone zapragnęły służyć Bogu, służyć z miłości, 
- by to pragnienie służby było wielkie, 
- by całe serce aż do bólu pragnęło służyć. 
 

sobota, 2 marca 2019

VIII NIEDZIELA ZWYKŁA

    "Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło" (Łk 6, 45). Jakie rzeczy przechowujesz w swoim sercu? Kogo i czego słuchasz, bądź oglądasz, kogo i co czytasz, o kim i o czym myślisz? Cokolwiek przechowujesz w swoim sercu, ujawnia się w twoich wypowiedziach . Zatroszcz się więc o siebie. Przechowuj w sercu dobre rzeczy i unikaj śmieci. Słuchaj słowa Bożego, oglądaj programy, które pogłębiają twoją wiarę, czytaj literaturę chrześcijańską i myśl o powołaniu do świętości.

    Jezus Chrystus jest Słowem wypowiedzianym przez Ojca. W Nim jest pełnia łaski i prawdy (Ewangelia św. Jana 1, 17) i to On jest naszym Panem i Nauczycielem. Mierzymy siebie według Jego standardów i to w zjednoczeniu z Nim możemy przynieść dobre owoce. Dlatego trzymajmy się mocno Słowa Życia, Ewangelii Jezusa Chrystusa i świećmy jak światła pośród duchowej ciemności tego świata.

   Dziś Kościół przypomni w czytaniach, zwłaszcza w Ewangelii, że istnieje granica, której nam w sądzeniu przekraczać nie wolno, gdyż byłaby to uzurpacja praw ostatecznego Sędziego, wszechwiedzącego Boga. On bowiem jeden zna do końca tajniki ludzkich sumień i dlatego sobie zastrzega wyrokowanie o stopniu winy grzeszącego. Różni nas od zwierząt dar mowy, a to wymaga, by z niego korzystać wydobywając z dobrego skarbca, z obfitości serca tylko rzeczy dobre. Tego rodzaju kontrola – to trud, który nie pozostaje daremny w Panu.  Mędrzec Pański podaje w formie przysłów refleksje dyktowane doświadczeniem, na które zresztą rozum nasz dziś także łatwo się godzi. Pamiętać jednak trzeba, że są to natchnione słowa Boże. Wspólnym mianownikiem dzisiejszego pouczenia jest tylko jeden ze sprawdzianów wartości człowieka, jakiego dostarczają jego własne rozumne wypowiedzi. Istnieje bowiem zależność słów człowieka od jego poprawnego rozumowania, które w ten właśnie spo­sób się ujawnia na zewnątrz i dopiero wtedy podlegać może słusznej ocenie. Pierwsze i ostatnie zdanie dzisiejszego urywku supo­nuje, że rozumowanie człowieka może być błędne, a ocena pochlebna jego wartości z naszej strony zbyt pochopna. W Ewangelii mamy jakby krótki katechizm moralny, dalszy ciąg pouczeń poprzedniej niedzieli . Jezus w trzech kolejnych sentencjach,  najpierw piętnuje wadliwe postawy moralne, a potem podaje jeden ze sprawdzianów w rozeznawaniu ich wartości. Jakkolwiek te przestrogi wówczas demaskowały uroszczenia przywódców duchowych Izraela, głównie faryzeuszów, a potem przez pierwotny Kościół były kierowane do niepowołanych we wspólnotach nauczycieli, nie straciły dziś swej aktualności. Łatwo nam o sądy nieprzychylne, a korygując drugich bywamy ślepi: nie dostrzegamy własnych braków o wiele większych. Kto z nas jest na poziomie jedynego Nauczyciela – Chrystusa? Tylko prawdziwi uczniowie Chrystusa mogą innych prowadzić z łagodnością i wyrozumiale, nie potępiając w sądach człowieka. Nasze czyny mają być zgodne z prawymi intencjami, mają z nich się rodzić jak dobry owoc rodzi się tylko na dobrym drzewie.

 

sobota, 16 lutego 2019

VI NIEDZIELA ZWYKŁA


Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie.(J 14,21)
Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.(Flp 4,12-13)
Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu, [bądźcie] trzeźwi, miejcie doskonałą nadzieję na łaskę, która wam przypadnie przy objawieniu Jezusa Chrystusa. [Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.
(1 P 1,13-16)
   Ewangeliczne błogosławieństwa to nauka o nietrwałości świata doczesnego i tego wszystkiego, co teraz ma dla nas tak duże znaczenie. Jezus mówi, że błogosławieni – szczęśliwi są ludzie, którzy niczego nie mają, są prześladowani, niedoceniani i smutni.
Bogaty turysta odwiedził Dalajlamę w jego pustelni. Przyniósł mu w prezencie ozdobnie zapakowaną paczkę. Mędrzec z wahaniem rozpakował duże pudło, które okazało się puste. „Ach!”, z ulgą zawołał Dalajlama, „O tym właśnie zawsze marzyłem!”