sobota, 31 października 2015

UROCZYSTOŚĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH


 

 Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
«Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie».

     Kiedy słuchamy dziś błogosławieństw Pana Jezusa, wydają się nam one odległe i nieosiągalne, tak jak wydaje się nam niedostępna świętość. Gdy jednak próbujemy odczytać je w kontekście życia naszych bliskich i przyjaciół, którzy już odeszli do Pana, a co do których nosimy w sercu przekonanie, iż przynależą do niezliczonej rzeszy Wszystkich Świętych, wtedy wezwania „błogosławieni jesteście” stają się niezwykle bliskie i realne. Świętość staje się dla nas dostępna dzięki „dziewiątemu błogosławieństwu”: „Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka...”. Nasi bliscy święci, to ci, „którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka”.
      W naszym wyznaniu wiary od chrztu powtarzamy: „Wierzę w świętych obcowanie” — tzn. wierzę w istnienie łączności między świętymi a mną, wierzę w to, że mogę obcować ze świętymi, a dzieje się to tylko wtedy, kiedy znam konkretnego świętego i mogę z nim zawrzeć przyjaźń. To mnie wprowadzi w wielką wspólnotę ludzi, którzy potrafili wygrać życie. Wejście w grono świętych jest wejściem we wspólnotę żyjącą miłością, która ma to do siebie, że zawsze promieniuje. Jeżeli ktoś otwiera swoje serce na spotkanie z człowiekiem wielkiego formatu, to pozostaje pod działaniem doskonałej miłości wspólnoty ludzi świętych i w atmosferze ich miłości o wiele łatwiej mu wędrować ewangeliczną drogą.
     Wspominamy dziś świętych i wspominamy zmarłych naszych bliskich, z których wielu jest już w ich gronie. Wszyscy zbawieni są święci. Pomyślmy i o naszej świętości, o tym, że jesteśmy w drodze do nieba. Chodzi o to, abyśmy za kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, kiedy odprowadzą nas na cmentarz, należeli do grona świętych. Sens naszego życia leży w perspektywie należenia do grona ludzi szczęśliwych. To jest perspektywa nowego świata, który jest oparty na prawie miłości Boga i całego świata, który Bóg stworzył. Ta perspektywa pozwala spokojnie patrzeć na wszystkie trudności, niebezpieczeństwa, niesprawiedliwości, krzywdy, nawet morderstwa, które mają miejsce w świecie. Istnieje wspólnota ludzi żyjących miłością, a my chcemy do tej wiecznej wspólnoty należeć.

6 komentarzy:

  1. Mamy być ubodzy w duchu, albo inaczej: duchem u Boga , bo Królestwo Życia Wiecznego nie jest z tego świata......
    Nie jest to łatwe, bo musimy jednak jakoś w tym świecie egzystować, a to też stawia pewne wymagania....
    Zapatrzmy się w postacie Świętych, Oni to potrafili....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ubodzy to nie znaczy nie mieć nic :) bo można mieć dużo i być ubogim, a można nie mieć nić i nie zachować ubóstwa. Bo pragnienie już jest łamaniem ubóstwa :) Ale też jak zaznaczyłaś wcześniej trzeba być duchem u Boga :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. A ja zapamiętałam z jednego swego blogu cytat; "błogosławcie a nie złorzeczcie". Wierzę w świętych obcowanie, bo wśród nich mogą być moi bliscy za którymi tęsknię, a ich towarzystwo bardzo mi potrzebne; pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze, że wierzysz w świętych obcowanie :) Bo możliwe , że Twoi bliscy już są u Boga i też są święci :) Teraz mnie nie było jakiś czas w Częstochowie bo byłam w Radomiu na grobach Rodziców i moich bliskich. Pozdrawiam Basiu :)

      Usuń