Mk 3,20-35
... Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego. Mówili bowiem: Ma ducha nieczystego....
... Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego. Mówili bowiem: Ma ducha nieczystego....
Za czynione dobro faryzeusze odpłacili Chrystusowi złem i odrzucili Boże miłosierdzie. W ten sposób weszli na drogę grzechów przeciw Duchowi Świętemu. Jest to niezwykłe bolesne doświadczenie, gdy ktoś odpłaca nam złem za wyświadczone mu dobro. Zapytajmy dziś samych siebie: Jak my odpłacamy ludziom za dobro, którego od nich doświadczamy. Czy umiemy być im za to wdzięczni? Czy staramy się za nich modlić?
W czasach kiedy wszystkim chciano by zagwarantować niebo, na zasadzie "bardzo powszechnego zbawienia bez wysiłku osobistego", trudno jest przyjąć i zrozumieć słowa Jezusa o "grzechu wiecznym, który nie będzie odpuszczony". Wydaje się jednak, że Jezus mówi to w sposób uzasadniony, bo jakże może oczekiwać na zbawienie ten, kto Zbawiciela nazywa "Opętanym"? Jest jakaś diabelska przewrotność w postępowaniu i oskarżeniach uczonych w Piśmie, którzy zarzucają Jezusowi działanie pod wpływem złego ducha. Takąż samą diabelską przewrotność można zauważyć i u wielu nam współczesnych, kiedy odrzucają Kościół założony przez Chrystusa oskarżając go o koneksje z diabłem i twierdząc, że oni sami potrafią się z Bogiem komunikować. Tego rodzaju przewrotne oskarżenia i pomówienia nie są /wbrew pozorom/ obce naszym czasom. Takie jednak sprzeciwianie się zbawczej woli Bożej nie może być inaczej ocenione, jak właśnie przewrotne i bluźniercze sprzeciwianie się Duchowi Świętemu. Jest to świadome i całkowicie własnowolne odrzucenie zbawienia i dlatego Chrystus tak surowo je piętnuje i ocenia. Tu już nie ma mowy o pomyłce, o braku silnej woli, o słabości ludzkiej, o braku rozeznania, czy o wpływie uczuć na rozum. To jest świadome i jednoznaczne odrzucenie Chrystusa, odrzucenie Boga w imię własnych interesów, to jest właśnie "zło-wolne" (przeciwieństwo dobro-wolnego) opowiedzenie się po stronie Zła. Ta walka ze Złym trwa od początku, od grzechu Adama, od momentu gdy człowiek został zwiedziony, zauroczony obietnicami Kłamcy, gdy poznał, że jest wobec zła "nagi i bezbronny". To właśnie po to przyszedł Chrystus, Syn Boży, aby człowieka z tej niewoli wybawić, uwolnić. I tak jak wtedy, tak również i dzisiaj pyta człowieka: "Adamie, gdzie jesteś?" I nie wolno człowiekowi tej zbawczej woli Bożej ani lekceważyć, ani negować, bo jest to opowiadanie się właśnie po stronie zła, bo jest to oskarżanie samego Boga o zło, co wydaje się być dzisiaj w modzie w skomercjalizowanych i nastawionych na przyjemność społeczeństwach.
I drugim /niejako/ tematem dzisiejszych czytań jest pełnienie woli Bożej, jako znak przynależności do Bożej rodziny. Jesteśmy dziećmi Bożymi, braćmi i siostrami Chrystusa, nie na podstawie więzów krwi, czy słownych deklaracji, ale na podstawie naszych czynów, naszego posłuszeństwa Bogu - Ojcu. Oczywiście wtedy najbardziej zasługuje na tytuł Matki i Siostry Chrystusa, Najświętsza Maryja Panna. Ona nie tylko doskonale rozpoznała wolę Bożą, ale i całkowicie ją pełniła w swoim życiu. Ona jest wzorem tego ustawicznego i całym życiem opowiadania się po stronie Boga, tego całkowitego i doskonałego mówieniu Bogu: "Fiat".
To co widzialne przemija i warto zastanowić się po czyjej stronie się opowiadam i jak rozpoznaję i wypełniam wolę Bożą.
Jestem zachwycony słowem "zło-wolne"
OdpowiedzUsuńFiat! Codziennie od nowa...
OdpowiedzUsuńHe, he - a jak Ty tu trafiłaś:) To się Siostra Marta zdziwi! (bo przyznam, że pomagałem założyć Siostrze tego bloga i przez to, że dodałem siebie do administratorów, to pokazuje mnie wśród autorów; w tych wszystkich rzeczach z boku powpisywałem po jednej, góra dwóch pozycji, a że Siostra nie miała czasu, to nową notkę napisała jeszcze na starym blogu, a ja jedynie ją w imieniu Siostry tu wstawiłem - jednak do oficjalnego otwarcia bloga jeszcze nie doszło)
UsuńA widzisz jaka ja sprytna jestem sasasa... ;)
UsuńJestem zaskoczona Agnieszko :) Ja rzeczywiście ostatnio kiepsko z czasem stoję i dzięki Leszkowi coś tu się dzieje:)Ale jeszcze muszę tu troszkę pozmieniać:) Pozdrawiam :)
UsuńTo ja cierpliwie czekam na nowe rzeczy i zmiany. Przytulam do serducha. :*
UsuńBardzo się cieszę z tej odmiany. Na poprzednim blogu nie moglam dodawać komentarzy.
OdpowiedzUsuń