Jan
powiedział do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z
nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie
chodził z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto
czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto
bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody
do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie
utraci swojej nagrody. Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z
tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u
szyi i wrzucić go w morze. Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem
grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia
wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I
jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej
jest dla ciebie, chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być
wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu,
wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego,
niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i
ogień nie gaśnie (Mk 9, 38-48).
W dzisiejszej Ewangelii uderza rozdźwięk między tolerancją i otwartością Jezusa, a mentalnością Jego uczniów.
Uczniowie
Jezusa, którzy niedawno stanęli bezsilni wobec ducha nieczystego, teraz
krytykują człowieka, który czyni to w imię Jezusa, gdyż nie należy do
ich grupy. Podobne wydarzanie miało miejsce w życiu Mojżesza . Gdy skarżył się na nadmiar obowiązków, Bóg polecił mu wybrać
siedemdziesięciu starszych, którym przekazał swego Ducha. Odtąd mieli
dźwigać wraz z Mojżeszem odpowiedzialność za lud. Gdy później Jozue z
zazdrością donosi na Eldada i Medada, że prorokują, mimo, że nie byli
obecni podczas zesłania Ducha, Mojżesz odpowiada:Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha! .
Duch
Święty prowadzi każdego inaczej. Działa nie tylko przez
siedemdziesięciu starszych, ale również przez tych, którzy są „zewnątrz
namiotu”; działa nie tylko przez Dwunastu, ale również przez tych,
którzy są poza wspólnotą Kościoła. Ducha Bożego nie da się uwięzić. Duch
jest wolny. Nie jest związany żadnym rytuałem. Działa poza ludzkimi
strukturami.
Każdy
z nas ma swoją misję i potrzebne dary, by ją zrealizować. W każdym z
nas działa Boży Duch i każdy może prorokować – choć na różny sposób.
Chrystus i Jego Duch nie jest wyłącznie z jednym człowiekiem czy z jedną
kategorią ludzi. Jezus przyszedł do wszystkich. Dlatego chce nam
dzisiaj powiedzieć: Nie bądźcie zazdrośni. Przeciwnie, radujcie się,
że Boże dzieło może wzrastać w innych, w tym również w myślących i
wierzących inaczej.
Mówiąc
o zgorszeniu „maluczkich”, czyli ludzi prostych, Jezus używa
czasownika, który dosłownie oznacza „powodować grzech”, „być kamieniem
potknięcia”. Wobec takiego zgorszenia zapowiada straszną karę:
zatopienie w morzu poprzez przywiązanie ciężkiego kamienia młyńskiego. W
starożytnym świecie był to najwyższy rodzaj kary. Wierzono bowiem, że
duchy topielców wiecznie krążą nad wodami, w których zginęły i nigdy nie
zaznają pokoju.
Wobec
tak okrutnej potencjalnej kary działanie powinno być radykalne. Należy
unikać wszelkiej okazji do zła, które może gorszyć innych. Odcinania
ręki, nogi, czy wydłubywania oka nie należy rozumieć dosłownie. Jest to
raczej symbol trudności, z którymi musimy walczyć i zmagać się na co
dzień. Należy odrzucać i unikać wszystkiego, co zniewala, prowadzi do
grzechu, oddala od miłości i powoduje zgorszenie, czyli pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia. W życiu duchowych istotne jest poznawanie siebie, swoich
słabych miejsc, wad, które są przyczyną dalszych grzechów i w
konsekwencji piekła.
Czy
dostrzegam bogactwo działania Ducha Świętego? Czy nie jestem zazdrosny?
O kogo? O co? Czy nie gorszę innych? A co mnie gorszy? Co jest moją
słabością (ręką, nogą, okiem), którą powinienem dziś „odciąć”?
Za każdym razem przy tym czytaniu zadawałem sobie pytanie, czy tym swoim spojrzeniem na miłość, przypadkiem nie staję się powodem zgorszenia na tych najmniejszych. Ale w tym roku tak nie jest :)
OdpowiedzUsuńNadal uważam Leszku , że bardzo surowo się osądzasz. Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuń